Demo

Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Zanikła osada folwarczna, usytuowana pomiędzy Bierkowem na wschodzie, a Redęcinem na zachodzie, w Gminie Słupsk, w powiecie słupskim. Niezamieszkała od początku lat 70. XX wieku. Jej zabudowania zostały rozebrane. Drogi, które prowadziły do miejscvowości, zostały właczone w obręb pól i łak i częściowo zaorane.

 

Nazwa

Miednik na starych, niemieckich mapach figuruje jako "Medenick". Niemiecka nazwa była więc nieznacznie tylko zmienioną dawną nazwą pomorską (słowiańską), znaczeniowo związaną najprawdopodobniej z miodem. Tak twierdzą

Ewa Rzetelska Feleszko i Jerzy Duma w pracy pod tytułem "Dawne słowiańskie nazwy miejscowe Pomorza Środkowego". Wyprowadzają genezę nazwy "Miednik" od przymiotnika "miodowy" i podejrzewają, iż dawniej mogła to być osada służebna. Możemy zatem wyobrazić sobie to siedlisko w dawnych wiekach jako zasiedlone przez kmieci, których dodatkowym zadaniem było bartnictwo lub pszczelarstwo i ewentualne sycenie miodów na pobliski dwór książecy. Zamki książece w średniowieczu znajdowały się w pobliskim Słupsku, a także w nieodległych stąd Sławsku i Darłowie. Tu warto też wspomnieć o sławieńskich Joannitach – przedstawicielach możnego zakonu rycerskiego, jednego z najbardziej wpływowych w ówczesnej Europie, który utrzymywał przez pewien czas komandorię w Sławnie i do którego należała wtedy pobliska wieś Swołowo.

W powiecie słupskim przed wojną identyczną nazwę nosił jeszcze folwark przynależny administracyjnie do gminy wiejskiej z siedzibą w Krzyni oraz zaginione juz dziś wybudowanie na południe od Borzęcina.

 

Historia

Miednik na pewno istniał wcześniej, zanim po raz pierwszy został wymieniony w urzędowych dokumentach. Pierwsza znana wzmianka o Miedniku pochodzi bowiem dopiero z 1463 roku, kiedy to książę pomorski wymienił go w dokumencie potwierdzającym lenna dla Belowów z Zaleskich koło Ustki. Kilka lat później, w 1479 roku, książę Bogusław X wystawił kolejny list lenny Gerdowi Belowowi "to Sileske" ("zu Saleske" / "na Zaleskich"), w którym potwierdził mu władanie nad Redęcinem i Zębowem. W tym czasie do rodziny Belowów należały też Gać i Reblino. W Miedniku – i widać to na mapach z XIX i z początków XX wieku – znajdował się folwark z dworkiem oraz kilka chat dla zagrodników. W 1874 roku Miednik wraz z Redęcinem, Zębowem i Runowe (Kl. Runow) znalazł się wraz z obrębie ustanowionego przez Octavia von Belowa rodzinnego tzw. fideikomisu, czyli klucza dóbr, który odtąd nie mógł podlegać podziałom spadkowym i miał być dziedziczony tylko przez jednego spadkobiercę.

 

Wygląd osady

Według niektórych niemieckich przekazów (Vollack, Kreis Schlawe, s. 1116), w Miedniku miał się niegdyś znajdować "Burg", czyli zamek. Być może chodziło o umocniony dwór rycerski jeszcze ze średniowiecznych czasów. Później przez kilkaset lat przy folwarku stał dwór szlachecki. W XVII wieku mieszkali tu Belowowie z Pieńkowa. W wydanym w 1810 leksykonie statystycznym Prus Miednik opisany został jako folwark z 5 domami mieszkalnymi, położony w odległości jednej mili od Słupska. Około 1820 roku w Miedniku mieszkało 36 dusz. Określano go wówczas jako folwark szlachecki, przynależny do szlacheckiej wsi Redęcin. Mieszkancy chodzili na nabożeństwa do kościoła parafialnego w Zębowie. Nabliższa stacja pocztowa znajdowała się w Słupsku, jednak adminisatracyjnie folwark należał do powiatu sławieńskiego.

Przy miednickim dworze znajdował się niewielki ogród, staw i piękny park ze starymi dębami. Swoim pięknem zachwycała też dębowa aleja z Miednika do wsi Gać. Jej zdziczałe pozostałości dotrwały do dziś.

Obok folwarku, oprócz domów dla parobków, stało kilka zagród chłopskich. Około 1780 roku z pieniędzu z kasy królewskich sfinansowano osadzenie tu 2 "wolnych bauerów". Tuż przed wybuchem II wojny światowej oprócz folwarku i dworu znajdowały się tu dwa domy fornali oraz dwa gospodarstwa chłopskie, w których gospodarzyli Fritz Stuewe i Wilhelm Schulz.

 

 

W spisie statystycznym z 1869 jest informacja, że mieszkańcy Miednika rekrutowani byli do 7 brygady landwehry i służyli w 1 kompani 49 Regimentu.

Gniazdo "przebudzonych"

Część mieszkańców zaangażowana była w ruch przebudzenia religijnego, na tym terenie określany często jako sekta braci von Below. W pobliskim Redęcinie, do którego Miednik przynależał, mieszkał dziedzic Gustaw von Below – arystokrata pruski, który po wojnach napoleońskich stał się przywódcą duchowym tego ruchu. Przebudzeni, mimo że później zostali zarejestrowani w Prusach jako legalny związek wyznaniowy tak zwanych seehofian, byli represjonowany przez urzędników państwowych i oficjalny kościół protestancki. Skutkowało to w XIX wieku wzmożoną emigracją z tego terenu. Wielu „przebudzonych”, także z Miednika, sprzedawało majątek aby zaryzkować wielotygodniową podróż statkiem parowym do Stanów Zjednoczonych i aby rozpocząć tam nowe życie i cieszyć się amerykańską wolnością. I tak w miejscowości Rancine w stanie Wisconsin znajdujemy w lokalnej gazecie pod datą 12 lutego 1912 roku informację o śmierci i pogrzebie 45-letniego Ferdynanda Friedricha Kantza. Podano w niej, że pochodził on z Miednika na Pomorzu. Miał żonę, sześciu synów i trzy córki.

W statystyce religijnej państwa pruskiego z 1866 roku podano, że w 1861 roku związek religiny utworzony przez Belowian liczył 2082 osoby (uwzględniono tylko takie w wieku od 14 lat), z czego w powiecie sławieńskim było ich 637, a powiecie słupskim: 930. Najwięcej ich było w stolicy ruchu, czyli w Pieńkowie: 100. W Duninowie – 75 i 19 w Muddel. W Miedniku – aż 7. W Ustce tylko 4.

 

Czasy powojenne

Barbara Borkowska, z domu Mazurek, która jako dziecko wraz z rodzicami zamieszkała w Miedniku zaraz po II wojnie światowej zapamiętała, że wówczas znajdowały się tam cztery domy. Stare, o konstrukcji szkieletowej, z fachami wypełnionymi gliną, z wejściami tak niskimi, że dorośli wchodząc musieli się schylać. Te cztery domy, to dwa gospodarstwa i "czworak" oraz – kawałek dalej – jeszcze jeden dom zamieszkiwany przez dwie rodziny. Każdy dom miał własny ogród. Barbara Borkowska miała cztery latka, gdy zamieszkała w Miedniku – i jak wspomina – było tam bardzo pieknie. Dzieci z Redęcina specjalnie przychodziły tam, aby ją odwiedzać.

Zapamietała też, że w pobliżu folwarku często rozbijali obozowisko żołnierze. Kilka namiotów polowych, pojazdy, kuchnia polowa. Nie wiadomo dokładnie, co żołnierze robili. Niektórzy sądzą, że szkolili się na pobliskim poligonie, inni – że pracowali na polach jako wsparcie dla pegeerów, jeszcze inni – że rozbudowywali i konserwowali system melioracyjny.

Po wojnie ziemia i folwark należały do PGR. Folwark Miednik specjalizował sie w produkcji jałówek i byczków. Wypasano je na pobliskich pastwiskach. Folwark, oddalony od Redęcina o około 2 km, był połaczony z główną częścią wsi polną drogą. Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku mieszkańców folwarku przeniesiono jednak do Redęcina i innych sąsiednich miejscowości. Opuszczone domy rozsypały się, częściowo pewnie też zostały rozebrane, a ziemia zaorana. Nie zachowała się nawet droga. Nie uczęszczana – zdziczała.

Koło Miednika istniał też młyn wodny. W nim schroniła się w marcu 1945 roku spora część mieszkańców Redęcina, uciekajacych przez Armią Radziecką. Bali się rabunków, gwałtów, mordów i podpaleń. Sądzili, że poza wsią będzie bezpieczniej.

Winiarski: - Wielki popłoch był. Każdy, kto miał coś cenniejszego, zabierał i uciekł na młyn, w las. Prawdopodobnie pozakopywali tam różne rzeczy. Potem, gdy tu pracowałem jako mechanik, przyjeżdżali i pytali, gdzie jest droga do młyna. Stawiali samochód, bo droga nie była przejezdna, brali łopatki i szli. Wiedziałem, po co. Ale najdziwniejsze rzeczy zaczęły się tam dziać ostatnio. Taka rurka od studni wystawała z ziemi. Ktoś przyszedł i odkrył piwnicę, o której nikt wcześniej nie wiedział. Co tam było, pewnie już nigdy się nie dowiemy.

Z relacji niemieckich wynika natomiast, że młyn koło Miednika został zajęty przez mieszkanców Redęcina, wysiedlonych przez Rosjan. Armia radziecka zakwaterowała w Redęcinie czasowo jeden ze swoich oddziałów. Potem niemieccy redęcinianie powrócili do swoich domów. Okolica była zamieszkiwana przez Niemców aż do II połowy lat 50. XX wieku.